Kolejny szydełkowy dywanik
Od lat nie mam dywanu na podłodze, ponieważ ukradli mi z trzepaka ;-( Teraz zima mi nie straszna. A najbardziej jestem zadowolona z tego, że w przeciwieństwie do konwencjonalnych dywanów można go składać :))
, oraz będę mogła go wyprać jak sweter i wyschnie na podłodze. Już nie będę musiała wywieszać na trzepaku ;-))))) "Pineapple Song" tak nazwała go autorka Patricia Kristoffersen. Nawiasem mówiąc, mały dywan (choć kiedyś wydawał mi się wielki) zamieszka w łazience. Ten ma średnicę 135 cm. Włóczka Puchatek, szydełko Prym 6mm.
Książkę Kristoffersen Patricia - absolutnie wspaniałe serwety - 1996 w wersji angielskiej można pobrać TUTAJ.
Opis, po rosyjsku, można znaleźć TUTAJ.
Konieczny fantastyczny
OdpowiedzUsuńco jeden to ładniejszy:)
OdpowiedzUsuńzdradzisz ile wyszło włóczki?
Ponieważ sznurek bawełniany jest dla mnie zbyt drogi, wykorzystałam włóczkę "Puchatek" 140 m. w motku. Zużyłam 8 motków. Z 8 zostało sporo, ale jak bym go nie miała brakłoby na ostatnie okrążenie.
Usuńdzięki serdeczne:)
Usuńze sznurka kosztowałby fortunę:)
Bardzo ekskluzywny dywanik:) pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJaki piękny i elegancki. Zresztą poprzedni też:):):):)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona.
OdpowiedzUsuńKolejna rzecz w kolejce do zrobienia. Chyba mi życia nie starczy :)
Pozdrawiam. Ola.
P.S. spódniczkę zaczęłam, ale coś mi nie wychodziło i rzuciłam w kąt, może zimą do niej wrócę.
Olu, obiecałam, że pomogę ;-))))
UsuńCUDOWNY!!!!
OdpowiedzUsuńpiękny :)))) jaka byłaby cena gdyby taki zamówić? :) aż się boje odpowiedzi ;)
OdpowiedzUsuńPani Aniu posiada Pani schemat graficzny tego dywanu?
OdpowiedzUsuń