Dzisiaj zrobiło się cieplutko i można wyciągać z szafy szydełkowe ubrania. Spódnicę, w którą się wystroiłam na spotkanie z koleżankami, zrobiłam z kordonku Maxi (60 dkg).
Oryginał tutaj
Tę spódnicę zrobiłam dość dawno. Miała być brązowa jak
oryginał, ale najpierw kupiłam spódniczkę beżową, którą użyłam, jako podszewki
i wtedy koncepcja, co do koloru, się zmieniła. Ale jasna też mi się podoba.
Musze dodać, że bardzo ją lubię.
Oryginał
Przejrzałam całego Pani bloga i nasuwa mi się jedno stwierdzenie: za co się Pani nie zabierze to pięknie i idealnie Pani wychodzi! Same sukcesy. Podziwiam szczerze i zazdroszczę zdolności!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! Edyta z pasmanterii:)
Wspaniałe spódnice :-) bardzo mi się podobają. Mam nadzieję, że w końcu spełnię swoje marzenie i dla siebie zrobię podobną...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.